27 lis 2009

"Operacja powrót" - część druga.

W pierwszej części naszego artykułu analizowałyśmy najistotniejsze poczynania Michaela w 2007 i 2008 roku. Wnioski, jakie wyniosłyśmy są następujące: po kilkuletniej przerwie, jaką zafundował sobie Michael w 2008 roku podjęto wiele różnych kroków by król popu odzyskał w przemyśle muzycznym należne sobie miejsce. Wspominałyśmy o reedycjach płyt, sesjach zdjęciowych i uczestnictwie w kilku istotnych wydarzeniach kulturalnych.
Plan powiódł się całkowicie, opinia publiczna ponownie zaczęła mówić o Jacksonie, zastanawiano się czy stworzy kolejne wielkie piosenki, czy pokaże się publicznie, czy przemówi do świata czekano na chociażby najmniejszy jego ruch.
Musimy dodać, że płyty: „25th Anniversary of Thriller(wydana 11 lutego 2008 roku), i „King of pop” (wydana w różnych krajach w innym terminie) sprzedawały się rewelacyjnie. Bonusem byli pojawiający się coraz to nowi fani odnajdujący w jego muzyce magię.
W maju Michael wziął udział w sporej imprezie zorganizowanej z okazji 50 urodzin swojego przyjaciela doskonale znanego wszystkim wielbicielom mody projektanta – Christiana Audigiera. Był to jego ostatni publiczny występ, Michael złożył Christianowi życzenia i przy wielkiej owacji zgromadzonych tam ludzi opuścił scenę. 



 

W drugiej połowie roku pojawił się jednak najistotniejszy wątek ostatnich lat. Tabloidy ponownie zaczęły dostrzegać w osobie Mike’a ciekawy temat i prześcigały się w wynajdywaniu coraz to nowych informacji na temat jego stanu zdrowia. Tym razem jednak nie były to tylko wymysły rządnych sławy dziennikarzy, sam Michael na swój sposób prowokował media. Nie wiadomo dokładnie z jakiego powodu tak często udawał się do różnego rodzaju specjalistów. Czy spowodowane to było faktycznie jakimiś problemami zdrowotnymi, czy też było to częścią misternie przygotowanego planu?!. Wertując setki artykułów, o których wspomnimy jeszcze później natrafiłyśmy na jedną ciekawą informację. Jak zapewne większość z was wie Michael udał się w 2005 roku do Bahrajnu. Nawiązał tam interesującą znajomość z synem króla państwa księciem Abdullem bin Hamadem Al Khalifem. 



Człowiek ten zaoferował Michaelowi pomoc. Zaproponował mu spore sumy pieniędzy na spłaty długów w jakie piosenkarz popadł po procesach o molestowanie dzieci. Postanowił również odbudować karierę króla. Napisał dla niego kilka piosenek, które miały gwarantować powrót na czołówki list przebojów, podobno dyskutowano również o napisaniu autobiografii oraz sztuki. Ofiarowywał Michaelowi zaliczki opiewające na sumę około 10,9 milionów dolarów, oraz inne prezenty.
Michael próbował później wycofać się z wcześniejszych umów jednak książę nie zgodził się na to. Uważał, że został w ten sposób zdradzony, przez Jacksona, którego traktował jak prawdziwego przyjaciela. Rodzina królewska Bahrajnu postanowiła złożyć w londyńskim sądzie pozew przeciwko Michaelowi Jacksonowi i zażądała zwrotu części z wypłaconych zaliczek. Ostatecznie jednak do rozprawy nie doszło po 11 godzinach negocjacji obaj panowie oraz ich adwokaci doszli do porozumienia. Nie pojawiły się jednak informacje jak wyglądała ugoda.  Sam Michael w następujący sposób podsumował całą sprawę: 
 „Nie zawierałem z szejkiem żadnej umowy dotyczącej wspólnego nagrania. Pieniądze stanowiły prezent, a sprawę zbudowano na "pomyłkach, błędnych interpretacjach i pod nadmiernym wpływem innych osób” 
 Hmmm dziwne… tylko jak to interpretować, czy nie wygląda to na kolejną sprawę, która miała przypomnieć o Michaelu Jacksonie? A może jednak Michael ponownie pokazał, że samodzielne robienie interesów nie bardzo mu wychodzi?.. kolejne pytania bez odpowiedzi jednak dające do myślenia.

Pisano o tym również w Polsce:
Przejdźmy do kolejnego nurtującego tematu, o którym wspominałyśmy już powyżej. Mowa o stanie zdrowia Michaela. To naprawdę skomplikowana sprawa, ponieważ w mediach pojawiały się sprzeczne informacje na temat jego kondycji zarówno psychicznej jak i fizycznej. W zasadzie nie wiadomo, czemu tak naprawdę powinno się wierzyć
W drugiej połowie roku Michael bardzo często odwiedzał lekarzy różnych specjalizacji. Oficjalnie wiadomo, że odbył 14 konsultacji medycznych w klinikach w Los Angeles i Beverly Hills. 



Ile tak naprawdę ich było tego nie wie nikt. Interesujące i warte przeanalizowania  jest to, że osoby, które widziały Michaela w klinikach mówiły, iż przebywał w gabinetach zaledwie kilka minut. Czyżby stawiał się tam tylko po recepty na leki przeciwbólowe i nasenne, od których był rzekomo uzależniony?, a może doskonale grał rolę chorego tylko po to by zwrócić na siebie uwagę i uniknąć pewnych nieprzyjemności? Bez względu na to, która wersja jest prawdziwa nie cichły spekulacje o przeróżnych chorobach, na które cierpi.. Pisano między innymi o: marskości wątroby, utracie wzroku w lewym oku, krwawieniu przewodu pokarmowego itd.. Świat obiegło zdjęcie na którym Michael w piżamie opuszcza szpital na wózku inwalidzkim.



Był to kulminacyjny moment, wtedy to nawet jego znajomi zaczęli zabierać głos w tej sprawie. Ian Helperin autor najnowszej biografii Michaela Jacksona poinformował, że gwiazdor cierpi na rzadką i bardzo poważną chorobę genetyczną  zwaną Alfa1-antytrypsyna (nazwa wywodzi się od nazwy białka osocza krwi).

 Oto co napisał Helperin:

"Ma alfe-1 antytrypsyne od lat, jednak teraz choroba ta nasiliła się. Michael potrzebuje przeszczepu płuc, ale może być zbyt słaby, aby przeżyć tak poważną operację. Dodatkowo cierpi również na rozedmę płuc i przewlekłe krwawienie z przewodu pokarmowego. Lekarze mieli spore problemy z zatrzymaniem krwawienia. To jednak nie wszystko u Michaela zaobserwowano poważne trudności w mówieniu oraz prawie całkowitą utratę wzroku w lewym oku.”
„Przez lata Michael konsultował się z lekarzami, aby zapobiec postępowaniu choroby. Stale przyjmował leki, które miały ustabilizować jego stan zdrowia”.  
Wstrząsające wyznania nieprawdaż?.

W grudniu 2008 roku stacja radiowa Albuquerque poinformowała swoich słuchaczy, że Michael Jackson przedawkował leki i w efekcie zmarł. Do końca nie wiadomo czy był to żart, czy też pierwsza próba wprowadzenia planu sfingowania śmierci. Możliwe, że chciano zobaczyć jakie będą reakcje, lub ktoś wtajemniczony w całą sprawę zdradził jakiś szczegół. Nie zmienia to faktu iż sprawa ta ma niewątpliwie jakiś związek z tym co dzieje się aktualnie. Zapoznajcie się z całym artykułem:

http://www.kob.com/article/stories/S719592.shtml

Można snuć domysły, że stacja radiowa  „Albuquerque”  była pionierką strony internetowej „TMZ” (która jako pierwsza podała informację o śmierci Michaela Jacksona 25.06.2009 roku) w całej tej wielkiej sprawy?!. Na to wygląda.  Jak wiadomo próba ta nie powiodła się dlatego dalej dopracowywano szczegóły.
Istnieje jeden bardzo mądry artykuł, w którym opisano całą prawdę, bez owijania w bawełnę. Ukazał się on  22.12.2008 roku na portalu foxnews.com. 
 Oto przetłumaczony artykuł.:

"Michael Jackson nie cierpi na żadne choroby zagrażające jego życiu. Wszyscy mogą odetchnąć z ulgą. Sprawozdania na temat jego złego stanu zdrowia były bardzo przesadzone.
Wiadomości podane w weekend, mówiące o tym, że Jackson cierpi na nowo odkryte choroby wymagające przeszczepu płuc są całkowicie nieprawdziwe, mogę was zapewnić.
Wczoraj rozmawiałem z jednym z regularnych gości Jacksona, który doniósł, że Król Popu ma się świetnie, bawi się ze swoimi dziećmi i mieszka w domu w Beverly Hills, na który go nie stać.
Na dodatek, ten dziennikarz kilka dni temu rozmawiał z Darren Julien, człowiekiem, który organizuje dużą aukcję pamiątek po Jacksonie w Los Angeles w kwietniu przyszłego roku. Rozmawialiśmy zaraz przed opublikowaniem wiadomości na temat załamania zdrowotnego Jacksona. Julien powiedział mi, że jego relacje z Jacksonem oraz menagerem Jacksona- tajemniczym Dr. Thome Thomem przebiegały bez problemów.
Przez lata choroby Jacksona zostały zidentyfikowane jako bielactwo, uzależnienie od leków przeciwbólowych, oraz lenistwo Dowiedział się tego od jego najlepszej przyjaciółki Elizabeth Taylor.
Co ważniejsze, Jackson przypomniał sobie o swoich finansowych problemach dzięki temu, że książę Bahrajnu Abdulla pozwał go do sądu i zażądał 7 mln odszkodowania. Ponadto Jackson refinansuje Neverland z Colony Capital LLC i Thomasem Barrackiem ponieważ pieniądze są ciągle potrzebne na utrzymanie rancza. Najwyraźniej marnuje pieniądze na wynajem nowego drogiego domu zamiast po prostu wrócić do Neverlandu albo do domu swoich rodziców w Encino w Kaliforni gdzie posiada kredyt hipoteczny”. 

Foxnews.com.

Najistotniejsze rzeczy związane z Michaelem wydarzyły się w grudniu oraz kilku miesiącach poprzedzających okres świąteczny. Kolejny zbieg okoliczności? – Impossible.
Podsumowanie tego wszystkiego jest rzeczą arcytrudną, jednak tak istotną, że ani rusz bez niej w tej sprawie. Według nas cały „Dome Project” rozpoczął się właśnie w roku 2008 kiedy to Michael Jackson ponownie stał się interesującym tematem dla ludzi i mediów. To jest początek, reszta to rozwinięcie a teraz czekamy na FINAŁ… jakby nie było Michael jest geniuszem. 
Chcemy abyście zapoznali się jeszcze z jednym filmem, pochodzi on z 10 czerwca 2009 Michael opuszcza klinikę i wygląda naprawdę bardzo dobrze.




 Zupełnie na koniec wypiszemy główne powody, które mogły skłonić Michaela do sfingowania swojej śmierci:
Podkreślamy, że są to tylko przypuszczenia, wywodzące się z kilkudniowej analizie przeprowadzonej w dwóch częściach powyższego tekstu.
* zemsta na dziennikarzach, którzy przez całe życie wypisywali o nim niestworzone historie, nie dawali mu spokoju. Chęć udowodnienia im, że jest ponad nimi, że potrafi ich nabrać.
* zemsta na pseudo przyjaciołach, którzy go otaczali i wykorzystywali jego pozycję i jego pieniądze.
* chęć zrobienia czegoś niesamowitego, czego nie zrobił jeszcze nikt na świecie.
* chęć poznania normalnego życia, bez kamer, błyskających fleszy, zasmakowanie swobody i prywatności.
* spłata gigantycznych długów, za pieniądze z rewelacyjnej sprzedaży płyt i różnego rodzaju gadżetów  po śmierci.
* chęć zainteresowania młodych pokoleń swoją twórczością, i przekazania czegoś całemu światu.
* oczyszczenie się z zarzutów o molestowanie seksualne dzieci ( sprawa, która najbardziej dotknęła samego Michaela)
* pomoc rodzinie w zdobyciu popularności.

J.A.M

5 komentarzy:

  1. Bardzo fajny blog, przeczytalam wszystkie artykuly. jestem pod wrazeniem :) duzo ciekawych rzeczy juz wylapalyscie. zdenerwowal mnie ten tekst o zlym stanie zdrowia Michaela ;/ sama wczesniej myslalam, ze on jest naprawde tak schorowany, media ciagle pisaly ze sie rozpada, gnije etc, a tu prosze. i ten facet co to napisal jeszcze potem stworzyl 'autobiografie'? ;/ no co, wyglada n to, ze Mike sie szykowal do powrotu nie od marca, lecz wczesniej, i byl w b. dobrym stanie fizycznym. czasem mysle, ze w tym wielkim, innowacyjnym i pionierskim filmie gramy my sami :)
    czekam na kolejne artykuly.
    pozdrawiam, MichaelFan ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo interesujący blog, mam podobne odczucia co do tego, że jest to film, w którym gramy my wszyscy :D

    OdpowiedzUsuń
  3. nio, nieźle . . . zwłaszcza ten artykuł . ;d przemawia . dzięki ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. 49 year-old Librarian Hamilton Bottinelli, hailing from Brentwood Bay enjoys watching movies like Only Yesterday (Omohide poro poro) and Hooping. Took a trip to Carioca Landscapes between the Mountain and the Sea and drives a Bugatti Type 57S Atalante. wazne strony

    OdpowiedzUsuń
  5. Z ta nauka dla przyszlych pokolen to bylby b. dobry pomysl , lecz tylko pod warunkiem bez przetwy mowienia i o Michaelu Jacksonie ,a tego praktycznie nikt nie robi, nic o nim nie słychać, ani w radiu, ani w telewizji nigdzie cichosza...a to trzeba trabic non stop.

    OdpowiedzUsuń