25 sty 2010

Interesujące wywiady część 3.

Na początku trzeciej części notki poświęconej interesującym wywiadom, jakie zostały udzielone po rzekomej „śmierci” Michaela Jacksona chcemy jeszcze na chwilę wrócić do analizy fragmentów wywiadów związanych z filmem a dokładniej premierą filmu „This is it”. Oczywiście podobnie jak i wcześniej na omówienie i analizę zasługują nagrania z doskonale nam znaną dwójką Kennym Ortegą i Travisem Paynem. Jak sami panowie wielokrotnie podkreślali łączy ich głęboka przyjaźń, świetnie im się ze sobą pracuje i rozumieją się dosłownie bez słów. Wspaniałe wyznania, ale spójrzmy na to z trochę innej strony czy takim serdecznym przyjaciołom i wspólnikom (chyba tak możemy o nich mówić) ciężko było ustalić spójne wersje wydarzeń, o jakich następnie opowiadali mediom?. Ich wersje, co do np terminu rozpoczęcia prób różnią się diametralnie.
Popatrzmy na film:
Travis mówi, że rozpoczęli próby w kwietniu, Kenny natomiast, że w marcu. Więc kiedy właściwie odbyła się pierwsza próba? Pomylić się o miesiąc dziwne? trochę to dziwne, użyjemy nawet słowa podejrzane. Czyżby jakaś chwilowa amnezja a może coś bardziej skomplikowanego??.
Obu Panów cechuje też jeszcze jedna tendencja. Na jaki wywiad by nie spojrzeć niezależnie czy udzielany jest dla jakiejś telewizji czy gazety zawsze się powtarza, chodzi o ogromny talent do dobierania słów, i umiejętność sprytnego omijania odpowiedzi na właściwe pytania.

Spójrzmy na poniższy wywiad:
Travis Paine po raz kolejny nawiązuję, do głównego powodu nakręcenia filmu „This is it”, tym razem okazuje się, że chodziło o zwrócenie uwagi wszystkich ludzi na problemy naszej planety i zasygnalizowanie im, aby zaczęli o nią dbać.
Wspominamy o tym, ponieważ jak możecie przeczytać w części drugiej naszej notki wszyscy wymienieni panowie widzieli inny cel stworzenia filmu inaczej też interpretowali jego przesłanie. To kolejny dowód na to, że myślą i mówią zupełnie, co innego.
Zaskakujące jest również to, z jaką łatwością Travis opowiada o śmierci, bez żadnego zająknięcia jakby został wcześniej zaprogramowany. Spójrzmy na filmik od 3 min. Nie wierzymy w to, że śmierć notabene bliskiej mu osoby nie wywoływała u niego żadnych emocji. Większość ludzi nie potrafi w ogóle mówić o ostatnich dniach spędzonych z osobą, którą się bezpowrotnie traci, Payne nie miał żadnych zahamowań, i z uśmiechem na twarzy mówił o ostatniej próbie, o ostatnim wieczorze i ostatniej nocy.  Czyżby był człowiekiem całkowicie pozbawionym uczuć? Na pewno na takiego nie wygląda.
W związku z próbami i filmem wypowiedziano bardzo wiele ciekawych i zastanawiających słów. W następnym wywiadzie możemy zobaczyć, z jakim ogromnym przejęciem i zaangażowaniem reżyser Kenny Ortega mówi o współpracy z Michaelem, o tym jak cała ekipa pracująca nad tym przedsięwzięcia (czymkolwiek by ono nie było) bardzo się ze sobą zżyła…
Ponownie możemy tu usłyszeć, jakim niesamowitym i wielkim wydarzeniem miała być trasa… ahh no cóż zapisy z  prób zupełnie na to nie wskazują. No chyba, że mowa o czymś, co dopiero ma nastąpić…..
Wypowiedzi typu: jakim to Michael był wspaniałym człowiekiem oraz niesamowitym i innowacyjnym artystą już chyba nikogo nie dziwią. Wiemy doskonale, jaką rolę w całej sprawie pełnią. Pisałyśmy o tym już kilkakrotnie także nie ma sensu się powtarzać.
Zwróćmy uwagę na 4:50 i stwierdzenie „widzicie go jak robi film?!?!” ale jaki film? czyżby kolejna subtelna wskazówka, która miała przypomnieć, że filmy to jedna z największych miłość Michaela i, że planował on zrewolucjonizować przemysł kinematograficzny… może chodzi o „This is it”??? a może o coś, co dopiero powstaje?!.
W tym samym wywiadzie pod koniec pojawia się ponownie Travis Payne. Powtórzył to o czym mówił już w poprzednich rozmowach ale nas zainteresowała sama końcówka, wspomniał w niej o tym, że:
„jeżeli Michael chciał być w dowolnym pomieszczeniu tak żeby nikt o tym nie wiedział to zawsze mu sie to udawało” no tak, tylko po co właściwie o tym wspomniał… nie wiemy jak brzmiało pytanie ale to po prostu nie pasowało do całości składni.
Czyżby znowu ktoś chciał nam coś przekazać pomiędzy tymi właściwymi słowami?. Na to wygląda, bo innego logicznego wytłumaczenia po prostu nie ma.

Przejdźmy teraz do wywiadu z Frankiem Dileo, przeprowadził go oczywiście Larry King i jak przekonacie się za chwilę Frank to kolejna osoba, która swoimi słowami potwierdziła, że mamy do czynienia z hoaxem.



Na wstępie opowiada, że był menagerem Michaela przez wiele lat i po kilkuletniej przerwie w marcu 2009 roku zaczął ponownie z nim pracować.
Pierwsze pytanie brzmiało:
Dlaczego Michael zdecydował się ponownie nawiązać z tobą współpracę?
Well, first of all, you should understand that Michael and I have been speaking for the last couple of years when he came back from (INAUDIBLE). We were talking primarily about movie projects.” – Po pierwsze musisz wiedzieć, że rozmawialiśmy z Michaelem o jego powrocie od kilku lat. Jednak głównym tematem, który poruszaliśmy był film.

Kolejna osoba, która potwierdza, że celem numer jeden Michaela był ostatnimi czasy film.
„Dome Project”? na to wygląda. W innym przypadku rozmawialiby o planach związanych z trasą koncertową a nie scenariuszem filmu.

Następnie zaczął mówić o dniu 25.06 i o tym jak udał się pod dom a następnie pod szpital, że pojawił się tam, obok Randiego, jako pierwszy i, że to właśnie on poinformował dzieci o tym tragicznym wydarzeniu.

Trochę dziwne, że w zasadzie obca (tzn niespokrewniona) z Michaelem osoba znalazła się w szpitalu przed rodziną i, że to on przekazał tak straszną wiadomość małym dzieciom. Czy nie powinna zrobić tego babcia lub któraś z sióstr Michaela, na pewno było by to dla nich dużo lepsze. Ahh wcześniej informowano nas, że to Jermaine lub Randy powiedział dzieciom o śmierci ich ukochanego ojca. Okazuje się, że jednak nie tylko jaka jest prawda i komu wierzyć?!.

Larry King sprowokował go również do wypowiedzi na temat stanu zdrowia oraz tego jak to naprawdę było z ilością zakontraktowanych koncertów.
Michael był w bardzo dobrej formie zarówno psychicznej jak i fizycznej. Nie zaobserwowałem, aby Michael w ostatnim czasie był uzależniony od jakichkolwiek leków. Miał świadomość tego ile koncertów musi zagrać, zgodził się na 50 koncertów żeby pobić rekord ustanowiony przez Prince”.

Czy rzeczywiście tak było? Czy osobisty menager, którego Michael szanował tak bardzo byłby w stanie kłamać w sprawie tak istotnej jak zdrowie Michaela? Może i tak, ale tylko w przypadku, gdy dostał takie polecenie od samego Jacksona a najwyraźniej tak było.

Kolejnym tematem, jaki poruszono był testament. Frank wspomniał, że nie jest prawdą fakt, iż Michael nie mógł samodzielnie podejmować ważnych dla siebie i innych decyzji.

Zaskakujące jest, że Larry nawiązywał do tego tematu aż trzykrotnie, czyżby było to takie istotne, że za wszelką cenę, próbowano zwrócić na to naszą uwagę? Zdecydowanie. Michael był świadom tego co robi i co nastąpi.

Okazało się, że Dileo wie też niewiele na temat dr. Conrada Murraya: „nie znałem wcześniej doktora Murraya, nie miał on właściwie podpisanego kontraktu z AEG” ???, jak to możliwe?, osobisty menager nie zna osobistego lekarza? I skąd w takim razie w ogóle wziął się Murray?.

Na pytanie o tym czy śmierć Michaela była przypadkiem czy ktoś popełnił błąd nie odpowiedział. W sumie, co miał odpowiedzieć?

Podobno Frank wybierał się w jakąś 8 miesięczną trasę, Murray też miał jechać… ale o jakiej trasie mowa? Przecież występy w Londynie miały być ostatnimi w karierze Michaela. Więc o co chodzi?, może taka wielka trasa jest dopiero planowana, może to jest to, co nastąpi po powrocie Króla?.

Pod koniec skupiono się jeszcze na kilku innych sprawach takich jak zarzuty o molestowanie… „to kompletna bzdura, Michael nigdy nikogo by nie skrzywdził a już na pewno nie dzieci”,
dzieciach Michaela, „mają one bardzo dobre geny i są takie dobre i wspaniałe”, oraz
przygotowaniach do trasy „przygotowania do trasy kosztowały ok. 27 milionów dolarów”.

Wszyscy chcą przywrócić Michaelowi dobre imię, dlatego też w każdym możliwym wywiadzie starają się opowiedzieć o nim najlepiej jak tylko mogą. Przygotowania do trasy?, a może jednak do filmu?.

Na koniec jeszcze zadeklarował, że nie wybiera się na emeryturę… jak ma się wybrać, a kto zajmie się interesami Michaela po powrocie?




Odnosimy wrażenie, że Dileo poprzez ten wywiad chciał sprostować wszystkie plotki, które pojawiły się w mediach po rzekomej śmierci Michaela. Nie chce się nam wierzyć, że tak bliski współpracownik robił by coś bezcelowo zaryzykujemy stwierdzenie, że Michael specjalnie zatrudnił go ponownie by odegrał w całym hoaxie ważną rolę, był jego prawą ręką.

Chciałyśmy zakończyć opisywanie intrygujących wywiadów na trzeciej części, ale z powodu wielkiej ilości materiału zostałyśmy zmuszone do napisania czwartej części. Na niej już na pewno zakończymy ten cykl postów i  przejdziemy do kolejnych tematów, których mamy jeszcze naprawdę sporo.

J.A.M