Popatrzmy na film:
Travis mówi, że rozpoczęli próby w kwietniu, Kenny natomiast, że w marcu. Więc kiedy właściwie odbyła się pierwsza próba? Pomylić się o miesiąc dziwne? trochę to dziwne, użyjemy nawet słowa podejrzane. Czyżby jakaś chwilowa amnezja a może coś bardziej skomplikowanego??.
Obu Panów cechuje też jeszcze jedna tendencja. Na jaki wywiad by nie spojrzeć niezależnie czy udzielany jest dla jakiejś telewizji czy gazety zawsze się powtarza, chodzi o ogromny talent do dobierania słów, i umiejętność sprytnego omijania odpowiedzi na właściwe pytania.
Spójrzmy na poniższy wywiad:
Travis Paine po raz kolejny nawiązuję, do głównego powodu nakręcenia filmu „This is it”, tym razem okazuje się, że chodziło o zwrócenie uwagi wszystkich ludzi na problemy naszej planety i zasygnalizowanie im, aby zaczęli o nią dbać.
Wspominamy o tym, ponieważ jak możecie przeczytać w części drugiej naszej notki wszyscy wymienieni panowie widzieli inny cel stworzenia filmu inaczej też interpretowali jego przesłanie. To kolejny dowód na to, że myślą i mówią zupełnie, co innego.
Zaskakujące jest również to, z jaką łatwością Travis opowiada o śmierci, bez żadnego zająknięcia jakby został wcześniej zaprogramowany. Spójrzmy na filmik od 3 min. Nie wierzymy w to, że śmierć notabene bliskiej mu osoby nie wywoływała u niego żadnych emocji. Większość ludzi nie potrafi w ogóle mówić o ostatnich dniach spędzonych z osobą, którą się bezpowrotnie traci, Payne nie miał żadnych zahamowań, i z uśmiechem na twarzy mówił o ostatniej próbie, o ostatnim wieczorze i ostatniej nocy. Czyżby był człowiekiem całkowicie pozbawionym uczuć? Na pewno na takiego nie wygląda.
W związku z próbami i filmem wypowiedziano bardzo wiele ciekawych i zastanawiających słów. W następnym wywiadzie możemy zobaczyć, z jakim ogromnym przejęciem i zaangażowaniem reżyser Kenny Ortega mówi o współpracy z Michaelem, o tym jak cała ekipa pracująca nad tym przedsięwzięcia (czymkolwiek by ono nie było) bardzo się ze sobą zżyła…
Ponownie możemy tu usłyszeć, jakim niesamowitym i wielkim wydarzeniem miała być trasa… ahh no cóż zapisy z prób zupełnie na to nie wskazują. No chyba, że mowa o czymś, co dopiero ma nastąpić…..
Wypowiedzi typu: jakim to Michael był wspaniałym człowiekiem oraz niesamowitym i innowacyjnym artystą już chyba nikogo nie dziwią. Wiemy doskonale, jaką rolę w całej sprawie pełnią. Pisałyśmy o tym już kilkakrotnie także nie ma sensu się powtarzać.
Zwróćmy uwagę na 4:50 i stwierdzenie „widzicie go jak robi film?!?!” ale jaki film? czyżby kolejna subtelna wskazówka, która miała przypomnieć, że filmy to jedna z największych miłość Michaela i, że planował on zrewolucjonizować przemysł kinematograficzny… może chodzi o „This is it”??? a może o coś, co dopiero powstaje?!.
W tym samym wywiadzie pod koniec pojawia się ponownie Travis Payne. Powtórzył to o czym mówił już w poprzednich rozmowach ale nas zainteresowała sama końcówka, wspomniał w niej o tym, że:
„jeżeli Michael chciał być w dowolnym pomieszczeniu tak żeby nikt o tym nie wiedział to zawsze mu sie to udawało” no tak, tylko po co właściwie o tym wspomniał… nie wiemy jak brzmiało pytanie ale to po prostu nie pasowało do całości składni.
Czyżby znowu ktoś chciał nam coś przekazać pomiędzy tymi właściwymi słowami?. Na to wygląda, bo innego logicznego wytłumaczenia po prostu nie ma.
Przejdźmy teraz do wywiadu z Frankiem Dileo, przeprowadził go oczywiście Larry King i jak przekonacie się za chwilę Frank to kolejna osoba, która swoimi słowami potwierdziła, że mamy do czynienia z hoaxem.
Na wstępie opowiada, że był menagerem Michaela przez wiele lat i po kilkuletniej przerwie w marcu 2009 roku zaczął ponownie z nim pracować.
Pierwsze pytanie brzmiało:
Na wstępie opowiada, że był menagerem Michaela przez wiele lat i po kilkuletniej przerwie w marcu 2009 roku zaczął ponownie z nim pracować.
Pierwsze pytanie brzmiało:
Dlaczego Michael zdecydował się ponownie nawiązać z tobą współpracę?
“Well, first of all, you should understand that Michael and I have been speaking for the last couple of years when he came back from (INAUDIBLE). We were talking primarily about movie projects.” – Po pierwsze musisz wiedzieć, że rozmawialiśmy z Michaelem o jego powrocie od kilku lat. Jednak głównym tematem, który poruszaliśmy był film.
Kolejna osoba, która potwierdza, że celem numer jeden Michaela był ostatnimi czasy film.
„Dome Project”? na to wygląda. W innym przypadku rozmawialiby o planach związanych z trasą koncertową a nie scenariuszem filmu.
Następnie zaczął mówić o dniu 25.06 i o tym jak udał się pod dom a następnie pod szpital, że pojawił się tam, obok Randiego, jako pierwszy i, że to właśnie on poinformował dzieci o tym tragicznym wydarzeniu.
Trochę dziwne, że w zasadzie obca (tzn niespokrewniona) z Michaelem osoba znalazła się w szpitalu przed rodziną i, że to on przekazał tak straszną wiadomość małym dzieciom. Czy nie powinna zrobić tego babcia lub któraś z sióstr Michaela, na pewno było by to dla nich dużo lepsze. Ahh wcześniej informowano nas, że to Jermaine lub Randy powiedział dzieciom o śmierci ich ukochanego ojca. Okazuje się, że jednak nie tylko jaka jest prawda i komu wierzyć?!.
Larry King sprowokował go również do wypowiedzi na temat stanu zdrowia oraz tego jak to naprawdę było z ilością zakontraktowanych koncertów.
„Michael był w bardzo dobrej formie zarówno psychicznej jak i fizycznej. Nie zaobserwowałem, aby Michael w ostatnim czasie był uzależniony od jakichkolwiek leków. Miał świadomość tego ile koncertów musi zagrać, zgodził się na 50 koncertów żeby pobić rekord ustanowiony przez Prince”.
Czy rzeczywiście tak było? Czy osobisty menager, którego Michael szanował tak bardzo byłby w stanie kłamać w sprawie tak istotnej jak zdrowie Michaela? Może i tak, ale tylko w przypadku, gdy dostał takie polecenie od samego Jacksona a najwyraźniej tak było.
Kolejnym tematem, jaki poruszono był testament. Frank wspomniał, że nie jest prawdą fakt, iż Michael nie mógł samodzielnie podejmować ważnych dla siebie i innych decyzji.
Zaskakujące jest, że Larry nawiązywał do tego tematu aż trzykrotnie, czyżby było to takie istotne, że za wszelką cenę, próbowano zwrócić na to naszą uwagę? Zdecydowanie. Michael był świadom tego co robi i co nastąpi.
Okazało się, że Dileo wie też niewiele na temat dr. Conrada Murraya: „nie znałem wcześniej doktora Murraya, nie miał on właściwie podpisanego kontraktu z AEG” ???, jak to możliwe?, osobisty menager nie zna osobistego lekarza? I skąd w takim razie w ogóle wziął się Murray?.
Na pytanie o tym czy śmierć Michaela była przypadkiem czy ktoś popełnił błąd nie odpowiedział. W sumie, co miał odpowiedzieć?
Podobno Frank wybierał się w jakąś 8 miesięczną trasę, Murray też miał jechać… ale o jakiej trasie mowa? Przecież występy w Londynie miały być ostatnimi w karierze Michaela. Więc o co chodzi?, może taka wielka trasa jest dopiero planowana, może to jest to, co nastąpi po powrocie Króla?.
Pod koniec skupiono się jeszcze na kilku innych sprawach takich jak zarzuty o molestowanie… „to kompletna bzdura, Michael nigdy nikogo by nie skrzywdził a już na pewno nie dzieci”,
dzieciach Michaela, „mają one bardzo dobre geny i są takie dobre i wspaniałe”, oraz
przygotowaniach do trasy „przygotowania do trasy kosztowały ok. 27 milionów dolarów”.
Wszyscy chcą przywrócić Michaelowi dobre imię, dlatego też w każdym możliwym wywiadzie starają się opowiedzieć o nim najlepiej jak tylko mogą. Przygotowania do trasy?, a może jednak do filmu?.
Na koniec jeszcze zadeklarował, że nie wybiera się na emeryturę… jak ma się wybrać, a kto zajmie się interesami Michaela po powrocie?
Odnosimy wrażenie, że Dileo poprzez ten wywiad chciał sprostować wszystkie plotki, które pojawiły się w mediach po rzekomej śmierci Michaela. Nie chce się nam wierzyć, że tak bliski współpracownik robił by coś bezcelowo zaryzykujemy stwierdzenie, że Michael specjalnie zatrudnił go ponownie by odegrał w całym hoaxie ważną rolę, był jego prawą ręką.
Chciałyśmy zakończyć opisywanie intrygujących wywiadów na trzeciej części, ale z powodu wielkiej ilości materiału zostałyśmy zmuszone do napisania czwartej części. Na niej już na pewno zakończymy ten cykl postów i przejdziemy do kolejnych tematów, których mamy jeszcze naprawdę sporo.
J.A.M
Coraz częściej zaglądam do waszych notatek i to pozostawia mi trochę nadzieji. Cały czas wierzę w to że Michael wróci, a to co piszecie pomaga mi czekać. Rzeczywiście te wszystkie wywiady są bardzo tajemnicze, wiadomo, że fakty mogą się minimalnie różnić u różnych osób, ale aż tak, chyba nie jest trudno zapamiętać , że próby rozpoczęły się w marcu, albo w kwietniu, z niecierpliwością czekam na nexta.
OdpowiedzUsuńNajbardziej intrygujące jest to, że każdy podaje inną wersje zdarzeń. No i zawsze podkreślają o tym jak Michael bardzo chciał stworzyć film. Dziękuję wam, że założyłyście tego bloga. Zawsze kiedy mam depresję wchodzę tu i dobry humor mi wraca. Dziękuję :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNaprawdę to wszystko dziwne... dlaczego wszyscy nie moga miec jednej wersji wydarzen? :) Janet coś wymysla, najbliżsi wspópracownicy Michaela gubią się w wesrjach wydarzeń... Zwykłe pomyłki? Nie no, chyba jednak nie... :))
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne notki, "poprawiacze humoru" ;)
,,Poprawiacze humoru" dobre. Dziewczyny jak zwykle zgadzam się z Wami.
OdpowiedzUsuń1. Na początku mówili, że TII jest zapisem z ostatnich prób Michaela, pamiątka dla fanów teraz się okazuje, że to jednak miał być film, który miał zwrócić uwagę na problemy Naszej planety. Po obejrzeniu TII odniosłam właśnie takie wrażenie.
2. Koncerty w Londynie miały być niesamowite a to co widzimy na TII niewiele się różni od wcześniejszych koncertów Michaela np. z Dangerous Tour czy HIStory Tour.
3. Może oni specjalnie nie mają ustalonej jednej wersji i w ten sposób przekazują nam wskazówki a my mamy czytać między wierszami.
Dzisiaj jest szczególny dzień, jak sobie przypomnę co stało się 7 miesięcy temu jest mi tak bardzo smutno ale jak przypomnę sobie Memoriał to dodaje mi wiary. Dla mnie głównym przesłaniem tego wszystkiego co się teraz dzieje jest nie tylko piosenka Liberian Girl ale przede wszystkim Keep The Faith. Przez całe życie media robiły z Michaela pedofila, człowieka który miał 50 operacji, dziwaka i jestem pewna, że tak samo media sobie wymyśliły, że Michael jest uzależniony od leków przeciw bólowych. Wcale się nie dziwię Michaelowi że zdecydował się na taki krok. Myślę, że jego celem jest otworzenie nam
oczu. Dziękuję dziewczyny za tą notkę.
Pozdrawiam
Magda
A i jeszcze jedno każdy film kiedyś się kończy. mam nadzieję, że ten zakończy się HAPPY ENDEM!!! :D
OdpowiedzUsuńkawał dobrej roboty!
OdpowiedzUsuńPodziwiam i nadal wierzę;)
pozdrawiam:**
Kurde ciekawe no xD Każdy ma inną wersję...^^ Intryguje mnie to. Poprawiłyście mi humor xD
OdpowiedzUsuńJesteście świetne. ;) Ciekawa notka. :D
OdpowiedzUsuńWerona.
Z Frankiem Dileo wywiad jest chyba najciekawszy :) Ale zauwazmy tez role w tym wszystkim Larry'ego Kinga, to on zawsze zadaje najbardziej podchwytliwe i bezposrednie pytania :)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne notki :]
Super już nie mogę się doczekać następnej notki! Jesteście wspaniałe!!! Dzięki takim osobą jak wy wszyscy miłośnicy Michaela wierzą że on żyje.
OdpowiedzUsuńJak zwykle niesamowicie intrygująca notka :) Dzięki Wam moja wiara podniosła się o kolejny 1% - czyli jest już chyba ze 123% xD
OdpowiedzUsuńTylko jedno mnie gnębi od jakiegoś czasu: "planował on zrewolucjonizować przemysł kinematograficzny". W jaki sposób chce to zrobić filmem TII? Co to zmienia? Zastanawiam się nad tym od dłuższego czasu, a korzystając z tego, że do tego nawiązałyście, pytam... Może ja nie widzę czegoś istotnego?
"3. Może oni specjalnie nie mają ustalonej jednej wersji i w ten sposób przekazują nam wskazówki a my mamy czytać między wierszami."
OdpowiedzUsuńA może ustalili, ale różne wersje - każdy wie, co ma mówić i tak mówi. I dobrze wiedzą, że te wersje nie są ze sobą spójne. I o to chodzi. This is it.
?
@Marzenia93 - film, to nie znaczy tylko TII. TII to tylko CZĘŚĆ. Film to cały jeden wielki film, który cały czas sie kręci :) A kiedy go zobaczymy.. aaa to niewiadomo...
OdpowiedzUsuńThis is it jest tylko częścią, znaczącą częścią planu...fragmentem filmu, który ma wszystkim pomóc... no i chcąc nie chcąc jest nafaszerowany wskazówkami:)
OdpowiedzUsuńheyka.
OdpowiedzUsuńdziewczyny, piszecie tutaj, ze Oni, mam na myśli Kenny itp, wplatają w swoje wypowiedzi coś, co w ogóle nie pasuje . I to jest oczywiście racja, bo nikomu nie powinno być obce zdanie : 'CZYTAJ MIĘDZY WIERSZAMI' . :-)
bardzo dobrze to wychwytujecie wszystko, brawo . ;d
Moim zdaniem, najlepszy wywiad jest jednak z Frankiem . w sumie do Travisa i Ortegi już się przyzwyczaiłam, tak samo, jak do Jermy itd, Oni zawsze coś chlapną .
"Na koniec jeszcze zadeklarował, że nie wybiera się na emeryturę… jak ma się wybrać, a kto zajmie się interesami Michaela po powrocie?" - kurcze, a to mówi samo przez siebie . ;-)
PS : co do wywiadów, ten cykl, może trwać jak najdłużej, bo jest to bardzo ciekawe .
Pozdrawiam . :-)
Ona - tak wiem, też to miałam na myśli ;-) Ale jak przeczytałam dzisiaj moją wypowiedź to rzeczywiście tylko 'na myśli', bo raczej nei da się tego wyczytać xD Podsumowując: TII to, to wszystko, co się teraz dzieje, też tak sądzę. Ale dalej nie wiem jaka ta rewolucja ma być? Z pewnością jest to coś, czego jeszcze nie było... Co to zmieni w kinematografii?
OdpowiedzUsuńNie piszę tego z żadną pretensją (bo może to tak wyglądać) tylko po prostu się zastanawiam ;-)
Ale Michael to geniusz. Ma swój plan i wierzę, że się powiedzie.
Przepraszam, że tak jakoś dziwnie, ale nie umiem się dzisiaj skupić i napisać niczego sensownie - jestem chora i biorę leki, może to dlatego ;-) Mam nadzieję, że zrozumiałaś o co mi chodzi, a jeśli nie to pytaj, postaram się napisać jaśniej ;-)
Ja to rozumiem tak, że rewolucją ma byc ten FILM który jeszcze powstaje. Rozumiesz - całkiem inny niz wszystkie filmy, kręcony jaby "z ukrycia". Nie wiemy dokładnie jaki będzie... Ale znajac Mike to bedzie niesamowity..innowacyjny. łal, brzmi jak science fiction :D
OdpowiedzUsuńMam nadzieje ze zrozumiałam o co Ci chodziło.. :)
Wielokropka z takim"..." nikiem. Szukam tej dziewczyny. PILNEEE Była kiedyś na Oli blogu.Przepraszam ale rozsyłam po blogach z Michaelem, może zobaczy i ją znajdę :(
OdpowiedzUsuńmichalska
Kiedy nowa notka? :)
OdpowiedzUsuńWiecie ja...ja wierzę że Michael żyje i wogłóle nie jestem zła że sfingował tą śmierć,ale...wszyscy znamy ten cholerny śiat i media, jeśli wróci to oni nie dadzą mu spokoju...ja bardzo chcę żeby wrócił, ale martwię się o niego... A co jak go pozwą do sondu za takie oszustwo, a co jak...nie bedę wypisywać, ale sami rozumiecie... podziwiam jego odwagę i... i to jego dążenie do marzeń, on jak coś sobie wymyśli to nikt go nie powstrzyma, ach ten nasz Michael, oby wszystko się udało, i żeby świat nie wykorzystał tego przeciwko niemu...Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń*sądu, sorki, ale wpadka...:/
OdpowiedzUsuńZebrałyśmy już materiały na 4 ostatnią część poświęconą wywiadom. W zasadzie notka pojawiłaby się już dzisiaj ale z powodu znalezienia dodatkowego (ogromnie ale to ogromnie) interesującego artykułu wymaga sporych modyfikacji. Będę pracowała nad nią całą noc także rano (jeśli nic się nie wydarzy)zapraszam do czytania:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wszystkich serdecznie i jeszcze raz dziękuję za wszystkie pochlebne opinie na temat tego bloga oraz zainteresowanie.
~ anyxx & arafatka :D
Dziewczyny, piszcie dalej genialny blog <3
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na kolejną notkę xD
OdpowiedzUsuńFAJNY BLOG http://www.e-halo.pl/
OdpowiedzUsuńMichael nie zyje.nie wyobrazam sobie tak wielkiej mistyfikacji.ilu by ludzi trzeba by bylo przekupic by zachowali milczenie.lub ich zmylic.policja,szpital,akt zgonu,pozegnanie w staples center.potem pogrzeb dla rodziny.jego placzace dzieci...to wszystko ukartowane?sorry ludzie.niewierze.bez przesady.swiat podlych ludzi nie dalby mu spokoju.juz widze te komentarze,,kiedy kolejny pogrzeb JACKSONA?bo kasa mu sie konczy i trzeba sensacje kolejna zrobic,,a jakby juz naprawde umarl to chyba nikt by nie przyszedl na kolejny ,,pogrzeb"obudzcie sie
OdpowiedzUsuń